poniedziałek, 4 listopada 2013

Prolog

Wiem, że ten prolog NIE JEST  w najmniejszym stopniu ciekawy, ale zaufajcie mi, proszę (myślę, że ci co czytają hellsing-fanfic.blogspot.com mi zaufają ;) )
-----------------------------


Prolog- 31 sierpnia, sobota

Zarzuciłam pokrowiec z bokkenem na ramię, podniosłam półtora litrową butelkę wody do ust i ruszyłam w stronę domu. Miałam już powyżej uszu tego letniego gorąca i to był jedyny powód dla którego cieszyłam się, że wakacje się kończą. Wracałam z treningu shinkendo, którego nie umiałam sobie odmówić nawet w wakacje. A zresztą, nie ćwiczyłam w te wakacje tak dużo. Rodzinnie wyjechaliśmy na całe dwa miesiące na granicy Rosji z Ukrainą, gdzie zwiedzaliśmy, i gdzie szlifowałam swój rosyjski. Uczyłam się go od bardzo dawna, prawie tak długo jak mojego rodzinnego szwedzkiego i angielskiego- pochodziłam ze Szwecji, a gdy miałam 3 lata przeprowadziłam się z rodzicami do Polski, ponieważ tata znalazł tam dobrze płatną pracę. Po szwedzku rozmawiałam w domu, po angielsku i polsku w szkole. Chodziłam do dwujęzycznej szkoły, wcześniej podstawówki, a teraz gimnazjum. Języki, które będą w tej szkole to rosyjski, którego nie było w podstawówce, angielski i polski. Gdy byłam w pierwszej klasie podstawówki mama stwierdziła, że mam talent do języków. Wtedy umiałam szwedzki, polski, angielski i zaczęłam się uczyć rosyjskiego. Rodzice mieli rację. W ciągu kilku lat opanowałam więcej niż podstawy. Mogłam się spokojnie dogadać- i pogadać- z Rosjaninem.
- Dan! Daniela!- zakrztusiłam się wodą, słysząc znajomy głos. Obróciłam się i zobaczyłam biegnące w moją stronę długie, popielato blond włosy- Elisabeth Otherhell- moją najlepszą przyjaciółkę od przedszkola. Moją twarz rozjaśnił uśmiech, gdy przytuliła mnie na powitanie..
- Samotnie w tym mieście bez ciebie. A Dante wyjechał wczoraj na wesele kuzynki. Nie będzie go przynajmniej tydzień.- oznajmiła. Dante Griffith to chłopak Lisy, choć ona temu zaprzecza, on trochę mniej. Uważa go za swojego przyjaciela.
- Cały tydzień?- spytałam zdziwiona.- To gdzie on pojechał?
- Do Anglii.- uśmiechnęła się.- Rozumiem, że to wesele kuzynki i tak dalej, ale żeby się fatygować tak daleko?...- zaśmiała się i jakby dopiero teraz spostrzegła podłużny przedmiot na moim ramieniu- A ty nawet w wakacje ćwiczysz?
- Ty piszesz opowiadania, a ja bardziej się interesuję sportami i językami.- przypomniałam jej żartobliwie. Nie miała nic do moich zainteresowań, ale wiedziałam, ze byłaby jeszcze szczęśliwsza, gdybym również interesowała się polonistyką. Chciała zostać sławną pisarką i zdawała sobie sprawę, że to trudne do spełnienia marzenie, ale nie przestawała wysyłać swoich krótkich opowiadań do lokalnej gazety, mając nadzieję, że kiedyś zobaczy któreś w dziale o śmiesznych opowiadaniach albo dowcipach. Jej historyjki zazwyczaj dotyczyły śmiesznych, niemożliwych rzeczy i za każdym razem, nawet gdybym to czytała setny raz, wybuchałam śmiechem.
- A widziałaś listę naszej klasy?- znowu zmiana tematu. Ona zawsze taka była i pewnie będzie.
- Wróciłam dwa dni temu i załatwiałam sobie podręczniki.- zauważyłam.
- Jest prawie taka sama jak w podstawówce, poza tym, że Michael i Tiffany zapisali się do normalnej polskiej szkoły, a Jack musiał się wyprowadzić. – zaczęła swój wywód.- Niestety Jacek, Henry i Filip zostali.- skrzywiła się.- Chyba nasza klasa nie będzie miała lepszej frekwencji niż w podstawówce.
- Czego ty żądasz? To jest dla nich za trudne zadanie.
Ta trójka była najgorsza w naszej podstwówkowej klasie, często się spóźniała, często wagarowała. Dziwiłam się, że przeszli. Myślałam, że zostaną w szóstej klasie.
- I mamy dwóch nowych chłopaków.- blondynka przerwała moje myśli.
- Jakich?- teraz byłam bardzo ciekawa.
- Sądząc po nazwiskach są z Rosji.- odparła. Prawie się potknęłam, ale Lisa nie zauważyła tego.
- Dymitr i Nicolai Yergov. Zdążyłam się dowiedzieć, że są bliźniakami.- ciągnęła.- Do Polski przyjechali kilka lat temu. Mieszkali w Lublinie. Przynajmniej według plotek.
„ Pamiętaj, że do każdej nowej osoby zachowujesz neutralność”- skarciłam się w myślach. Rosja to był mój ulubiony kraj, a poznanie kogoś, kto tam mieszkał było jednym z moich marzeń. I jeszcze będą w mojej klasie!
„Daniela, neutralność!”
- To będą ciekawe trzy lata.- mruknęłam, uśmiechając się lekko. Lisa nie usłyszała.

2 komentarze:

  1. Hah musisz jakoś wypromować swojego bloga moja droga :3 Jest całkiem ciekawy :D Co prawda wolę klimaty fantasy :D Jednak ten projekt też mi się podoba :P Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uroczo, jednak zerknęłaś <3 tez wole fantasy, ale rodzice się rzucają, że nie żyję w naszym świecie, więc wiesz xD Trza było coś bardziej szkolnego napisać (nie żeby shinkendo, samoobrona i Rosjanie w Polsce było normalne)
      jakoś? Znaczy jak? ^.^ *nie zna się na promowaniu*

      Usuń

© Shalis dla Wioska Szablonów
© Dmitry Elizarov.